Poważne usterki samochodowe

Poważne usterki samochodowe

Jeżeli decydujemy się na zakup auta w salonie, to liczymy nie tylko na fachową obsługę na miejscu, ale również na bezawaryjność samochodu. Uważamy, że jeżeli samochód jest nowy, to nie powinien się psuć – przynajmniej nie od razu. Niestety, ale coraz częściej można na rynku spotkać samochody, które psują się niedługo po odebraniu z salonu. Wynika to głównie z tego, że coraz więcej producentów ogranicza koszty produkcji, przez co ich produkty tracą na jakości. W przypadku awarii i usterek w nowo zakupionym aucie winę ponosi oczywiście producent, jednak musimy pamiętać, że ludzie są różni: dlatego też musimy liczyć się z tym, że niektórzy będą próbowali udowodnić nam, że usterka powstała z naszej winy. Producent niewinny, czyli to my zepsuliśmy nowe auto Pisaliśmy, że zwykle awarię ponosi producent, który wypuścił na rynek wadliwy produkt, jednak czasami zdarza się, że w niektórych przypadkach producent próbuje udowodnić klientowi jego winę. Często argumentem, podawanym przy takich sytuacjach, jest niewłaściwe eksploatowanie pojazdu. Niżej znajdziesz kilka przykładów, które być może uchronią Cię od zakupu wadliwego produktu, jakim jest jeden z poniżej podanych samochodów. Awaria silników W przypadku Toyoty Avensis awaria dotyczy silników z wtryskiem bezpośrednim. Ogólnie rzecz biorąc samochód po przebiegu około 60 tysięcy kilometrów zaczynał dymić i wydawać niepokojące dźwięki. Przyczyną było osadzanie się nagaru w kanałach dolotowych. Ogólnie nie tylko ten model Toyoty dotyczy ten problem, ponieważ wiele innych samochodów, w tym Audi, Mitsubishi czy VW, które są wyposażone w motory benzynowe, również są w tej sposób awaryjne.

Zaznaczymy tylko, że producenci tych samochodów nie uznają podanej przez nas wady jako wady fabrycznej. Koszt naprawy to około 2 tysięcy złotych. Zbyt delikatne sprzęgło Tak, to możliwe. Jeżeli chodzi o zbyt delikatne sprzęgło w konfiguracji z silnikiem Boxer Diesel, to najczęściej te problemy pojawiają się w Subaru, które po 40 tysiącach kilometrów potrafią zużyć sprzęgło. Niestety ale sprzęgło nie jest dopasowane do tego typu silnika i trzeba je wymienić, ponieważ producent nie uznaje tej wady jako wady fabrycznej. Koszt naprawy to około 3,5 tysiąca złotych. Problem ze wspomaganiem elektryczno-hydraulicznym Tutaj przoduje Renault Modus. To zdecydowanie najczęściej borykające się z tym problemem auto. Wspomaganie elektryczno-hydrauliczne kierownicy jest coraz popularniejsze, jednak w przypadku tego modelu totalnie się nie sprawdza. Dochodzi do blokowania wspomagania i problemów z kierownicą, co jest bardzo niebezpieczne zarówno dla kierowcy, jak i innych osób na drodze. Oczywiście producent nie uznaje tej usterki, która pojawia się po czasie, jako wady fabrycznej. Zaznaczamy, że w naszym zestawieniu naprawa tego wspomagania lub wymiana go jest najdroższa, ponieważ koszt wymiany sięga aż 1200 złotych.

Jeżeli jednak zdecydujemy się na zakup fabrycznego wspomagania, to niestety ale zapłacimy 6600 złotych.